Przejdź do głównej zawartości

Remont pokoju dziecięcego - co zrobić by ściany nabrały charakteru i zachwyciły nasze dzieci?

Każda mama spodziewająca się dziecka w końcu staje przed tym wyzwaniem. Przygotowanie miejsca dla malucha, który niebawem pojawi się na świecie. Czy to kącika w sypialni rodziców czy od razu całego pomieszczenia. U nas akurat padło na remont całego pokoju, który już zamieszkuje nasza córka. Musimy tak go zorganizować by było miejsce dla dwulatki i dla niemowlaka. Nasze mieszkanie nie jest wcale takie duże, więc organizacja przestrzeni jest kluczowa.

W szale przeszukiwałam internet szukając inspiracji. Znalazłam kilka fajnych pomysłów i szybko przeszłam od planowania do czynów. Teraz mój dom wygląda jakby przeszło w nim tornado a ja biegam z wałkiem od jednej ściany do drugiej. Chyba powoli włącza mi się syndrom wicia gniazda.



Farby i jak można je sprytnie wykorzystać

Zawsze malowałam ściany tylko na jeden kolor. Nigdy nie bawiłam się w jakieś wzorki, szlaczki i inne duperele. Jeden kolor i z głowy. Jednak w pokoju dziecięcym naprawdę można się pobawić kolorami. Mnie zachwyciły góry namalowane na ścianie pastelowymi odcieniami. Nie są tak trudne w wykonaniu a naprawdę dają fajny efekt i ożywią dziecięcy pokój. 

Można też zamówić w internecie naklejkę takich gór. Jednak trochę ona kosztuje. Poza tym po tym jak kiedyś córka zerwała mi ze ściany tapetę myślę, że farba lepiej się tu sprawdzi. No i możemy dostosować góry jak nam się żywnie podoba, by wymiarem idealnie wpasowały się na naszą ścianę. Wszystko zależy od naszej kreatywności. Możemy pobawić się kolorami i kształtem wedle uznania. 





Tablicówka

Tablicówka od dawna jest wykorzystywana w różnych programach wnętrzarskich. Świetnie prezentuje się też w pokoju dziecięcym. To żadna nowość i pewnie nikogo tym nie zaskoczę. Ta farba ma naprawdę ogromny potencjał i możemy ją wykorzystać na wiele sposobów. Nie tylko świetnie wygląda, ale też sprawi wiele radości dzieciom. Podwójne zwycięstwo.

Mam w planach namalowanie domku na ścianie właśnie tablicówką. Obok ma pojawić się drzewko namalowane częściowo tą farbą a częściowo kolorem pasującym do gór, które znajdą się na przeciwległej ścianie. 







W internecie można zaleźć cały ogrom inspiracji i rozwiązań, które chętnie wykorzystamy w swoim domu. Wyżej wkleiłam to co mi najbardziej przypadło do gustu. Mam nadzieje, że moje wykonanie będzie wyglądać równie dobrze. Ale tym podzielę się z Wami, kiedy już będzie gotowe. Bo jak na razie remont u mnie w domu trwa w najlepsze. I końca nie widać.

Ale tak to już chyba jest z remontami. Wszędzie panuje istny armagedon i wszystko idzie swoim rytmem. Ja w swej naiwności na początku wszystko skrupulatnie zaplanowałam. Rozłożyłam różne czynności na poszczególne dni. Jednak w praktyce zupełnie się to nie sprawdza i już mam spore opóźnienie. Tak to już jest z planami. Nie zawsze da się je zrealizować. 

Komentarze

  1. Propozycje, które pokazałaś bardzo mi przypadły do gustu. Wszystkie są na mega czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te góry rzeczywiście wyglądają bardzo efektownie ☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Farby proszkowe i nie tylko! Na stronie www.cromadex.pl można znaleźć naprawdę solidne produkty idealnie nadające się do remontu lub budowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz jest mnóstwo różnych świetnych pomysłów oraz inspiracji :) Ja gdy robiłam remont w pokoju syna zafascynowanego motoryzacją i naprawami w garażu z tatą. Jedną ścianę pomalowałam farbą tablicową oraz powiesiłam szafki warsztatowe w których zawisły jego ulubione zabawkowe narzędzia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wyglądają te aranżacje, jak widać przede mną jeszcze dużo pracy. Fajne meble znalazlem na http://chobotdesign.pl jest tu w czym wybieerać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe propozycje! Aranżacje są naprawdę interesujące :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

6 tydzień ciąży - pierwsze usg

Wczoraj po raz drugi zjawiłam się u lekarza. Tym razem udało się dostrzec to malutkie życie, które rośnie sobie w moim brzuchu. Nawet usłyszałam bicie serca! To naprawdę niesamowite uczucie, szczególnie, że w poprzedniej ciąży pierwsze usg zrobione miałam w 13 tygodniu ciąży. System prowadzenia ciąży w Irlandii i Polsce nieco się różni. Przez to czuję się jakbym przechodziła to po raz pierwszy i wszystko jest dla mnie inne i w pewnym sensie zupełnie nowe. To powoduje, że mam wiele obaw a pytania mnożą się w mojej głowie z każdą minutą. Usg potwierdziło, że jestem w piątym tygodniu ciąży i 6 dniu, co podejrzewałam i co sugerowały badania krwi. Oznacza to, że dziś rozpoczynam 6 tydzień ciąży. Planowany termin porodu to 4 lipiec i jeśli się sprawdzi, to moje dzieciątko urodzi się zaledwie 9 dni przed moimi własnymi urodzinami. No, ale wszyscy wiemy, że te terminy są tylko orientacyjne i istnieje pewien margines błędu.

Ignacy pisze - Mam dwa miesiące!

Ależ ten czas leci! Mówię Wam! Jeszcze niedawno wylegiwałem się w ciepłym brzuszku mamy, było mi ciepło i przyjemnie. A dziś?  Dziś mijają dokładnie dwa miesiące odkąd opuściłem tą moją bezpieczną przystań. Możecie się zastanawiać czy nie wolałbym do niej wrócić. No cóż czasem tęsknię za tym miejscem. Ciepłem, kołysaniem i miarowym biciem serca mamy. Jednak świat zdaje się mieć tak wiele do zaoferowania a ja z każdym dniem staję się coraz silniejszy i odkrywam stopniowo jego piękno. Naprawdę było warto opuścić tamten przyjemny domek. Słowo niemowlaka.

Mój problem z karmieniem piersią

Mam pewien problem z karmieniem piersią. I nie chodzi mi o problem czysto fizjologiczny  (choć taki również się u nas pojawił). Chodzi mi raczej o problem emocjonalny,  światopoglądowy. Na wstępie zaznaczę, że całym sercem jestem za karmieniem piersią. W końcu to najlepsze co można dać swojemu dziecku. I nie mam problemu z karmieniem piersią samym w sobie. Wręcz przeciwnie. Całkowicie popieram mamy karmiące i uważam, że powinny móc karmić wszędzie nie musząc się martwić o przykre i niechciane komentarze (które niestety wciąż się pojawiają ). To co mi przeszkadza to ta cała fanatyczna otoczka, która towarzyszy karmieniu piersią. Bo inaczej, niż fanatyzmem, tego nazwać nie można.