Jedne mamy, kiedy tylko dowiadują się o ciąży rozpoczynają zakupowe szaleństwo. Inne czekają z kompletowaniem potrzebnych rzeczy do samego końca, żeby nie zapeszyć. A są i takie, które na przestrzeni tych kilku miesięcy nabywają to co niezbędne powoli i stopniowo. A przynajmniej to co zdaje się być niezbędne, bo to kwestia umowna. Jedno jest pewne, każda przyszła mama prędzej czy później będzie musiała zająć się wyprawką dla swojego malucha.
Kiedy byłam w pierwszej ciąży temat wyprawki był dla mnie tak obcy, że przemierzając sklepowe półki czułam się jak Kolumb odkrywający zupełnie nowy ląd. Nie miałam pojęcia dlaczego jego mieszkańcy mówią w tak dziwnym języku. Czułam się zagubiona. Nie wiedziałam czego rzeczywiście potrzebuję, w jakich ilościach ani co może okazać się tylko fajnym gadżetem, lecz nie koniecznym. Teraz, nauczona doświadczeniami z pierwszej ciąży, powinnam być bardziej przygotowana. Cóż, tylko w teorii. Bo w rzeczywistości po raz kolejny głowię się nad wyprawkową listą. Ale jest kilka rzeczy jakich się nauczyłam po moim pierwszym razie. Kompletna wyprawka dla noworodka to nie mały koszt. Warto ją dokładnie przemyśleć i zabrać się do kompletowania jej z rozsądkiem. Tylko jak to zrobić, żeby nie zwariować i przy okazji całkowicie nie wyczyścić naszego portfela?
Czego tak naprawdę potrzebujemy
Jak już wyżej wspomniałam to czego potrzebuje przyszła mama to kwestia umowna. Indywidualna. Bo przykładowo u mnie elektryczna niania kompletnie nie zdała egzaminu. Mam na tyle małe mieszkanie, że bez problemu słyszę jak dziecko się budzi za ścianą a przez pierwsze pół roku małe i tak będzie spać przy nas. Za to mama, która mieszka w dużym domu może patrzeć na to zupełnie inaczej. Kiedy dziecko śpi na piętrze, a mama krząta się w kuchni na dole, posiadanie niani ma większy sens. Wszystko zależy od naszych potrzeb i warto dokładnie przemyśleć czy to co kupimy faktycznie się przyda do czegoś więcej niż zbieranie kurzu na półce. Wiadomo są rzeczy, które każda mama musi nabyć. Ciuszki, kosmetyki, wózek. Ale jest też cała masa gadżetów, które mogą u nas zdać egzamin, lecz da się bez nich żyć. Z zakupem niektórych z nich można się spokojnie wstrzymać do czasu aż maluch pojawi się na świecie. Wtedy będziemy mieć większe pojęcie o tym co może się sprawdzić w przypadku naszego dziecka.
Lista
Kiedy już zastanawiamy się nad tym czego potrzebujemy, warto zacząć sporządzać listę zakupów. I w miarę konsekwentnie się jej trzymać. Buszując w sklepie bez planu możemy wyjść z całą masą nietrafionych rzeczy. Sklepowa półki kusi nas ślicznymi rzeczami, które aż proszą się o zabranie do domu. Rozpakowując torby w domu możemy się nieźle zdziwić. Bo nagle się okaże, że czegoś kupiliśmy za dużo a niektórych rzeczy w ogóle nie planowaliśmy kupować. Lepiej za wczasu zapanować nad zakupowym szaleństwem i zdusić je w zarodku. Nasz portfel nam za to podziękuje
Przeceny
Przeceny to super sprawa, ale trzeba na nie uważać. Możemy dzięki nim sporo zaoszczędzić, lecz i sporo stracić. Sama widząc sporą przecenę jestem dużo bardziej skłonna kupić rzecz z tak atrakcyjną metką. W końcu to taka okazja! Prawie jakbym wygrała na loterii! No nie. Nie zawsze. Nie w przypadku, kiedy skupię się bardziej na tej okazji niż na tym czy na serio tej rzeczy potrzebuje. Warto więc wybrać się do działu z przecenami z naszą listą. Wtedy faktycznie możemy sporo zyskać i dorwać fajne rzeczy w fajnej cenie.
Oszczędność
Wyprawka to spory koszt. I to bywa kłopotliwe. Tu z pomocą przychodzą chociażby opisane wyżej przeceny i skrupulatna lista. Jednak mimo wszystko bardzo uszczuplimy nasze fundusze. Wiadomo z niektórych rzeczy możemy zrezygnować. Ale inne musimy nabyć a do tanich nie należą. Na przykład wózek. Powinniśmy się zastanowić czy nie warto go po prostu odkupić od kogoś innego. Może jacyś znajomi mają dziecko, które już z wózka wyrosło. Można też poszperać, choćby na olx, gdzie możemy znaleźć naprawdę ładne wózki w idealnym stanie a za dużo mniejsze pieniądze. Z resztą nie tylko wózek można kupić używany. Wszystko zależy od naszego poglądu na tą sprawę. Jeśli się jednak zdecydujemy na takie rozwiązanie należy pamiętać, że nie wszystko można odkupić od innych. Przykładowo, fotelik samochodowy powinien być nowy, bo nigdy nie wiadomo czy jest bezwypadkowy. A w przypadku bezpieczeństwa naszego malucha nie należy się kierować słowom sprzedającego. Bo jego słowa mogą mijać się z prawdą.
Nie szalej
Wyprawka dla noworodka, szczególnie kiedy spodziewamy się pierwszego dziecka, może przynieść sporo stresu. Kwestie finansowe mogą sprawić, że zamiast cieszyć się zakupami będziemy się coraz bardziej denerwować. Lub fakt, że zupełnie nie orientujemy się czego tak właściwie będzie potrzebował nasz noworodek. Kiedy od planowania zaczyna nas już boleć głowa lepiej zrobić sobie małą przerwę od tego szaleństwa. Usiąść, pooddychać głęboko, odpocząć. Na chwilę odłożyć ten temat na boczny tor. W końcu stres nie przyniesie nam nic dobrego, a na pewno nie przysłuży się dziecku. A przecież to o nie w tym wszystkim chodzi.
Wyprawka dla noworodka to wielka sprawa, wymagająca przygotowań. Nie da się jej uniknąć. Będzie jednak dużo łatwiej, kiedy ją dokładnie zaplanujemy. Sama powoli zbieram się do tworzenia własnej listy. Bo już trochę za bardzo zaszalałam na zakupach przeglądając dziecięce ciuszki. A przecież nie ma sensu kupowania stosu ubranek, bo w takim przypadku może się okazać, że mamy ich zbyt wiele. I niektórych nie ubierzemy dziecku ani razu. Dobry plan naprawdę ułatwi życie. :)
Komentarze
Prześlij komentarz